Zejdźmy się jak na wilię...
(słowa - Ernest Bryll, muzyka - Marcin Styczeń)
Zejdźmy się jak na wilię. Razem podzielimy
Nasz strach, strapienie, niejasność, zwątpienie
Może ten chleb kamienny dotknięty przez innych
Stanie się miękkim chlebem naszej ziemi
Zaśpiewajmy, co jeszcze przez łzy można nucić
I postawmy talerze dla tych co wędrują
Może się który zdrowo do nas wróci
I wyciągnijmy ręce... Niech wszyscy poczują
Że to co we mnie umiera to w innym
Być może jeszcze żyje. A co w nim umiera
To we mnie jak w Betlejem zrodziło się teraz
Nie trzeba życzeń bo i co tu życzyć
Wystarczy kącik, chwilka żeby się przełamać
Tym co najbardziej boli. I razem policzyć
Bliskich którzy przegrali ale nie chcą kłamać
Zejdźmy się jak na wilię. Razem podzielimy
Co boli ciebie. A co boli innych