Madonna od popaprańców
(słowa i muzyka - Marcin Styczeń)
dedykuję Małgosi Bryll
Otwarty dom, otwarte dłonie
W nich początek i w nich koniec
Miedzy nimi cała przestrzeń
Na rozmowę bez upiększeń
Na stanięcie z sobą w prawdzie
Tak jak nigdy, nie jak zawsze
Mówisz z serca, ona słucha
Nie ocenia, nie poucza
Madonna od popaprańców
Przychodzą do niej ci
Co w życiu tak jak w tańcu
Zgubili nagle rytm
Madonna od popaprańców
Przychodzą do niej też
Ci, którym ciąży łańcuch
I dosyć mają łez
Świeży chleb, gorąca kasza
Zawsze chce się do niej wracać
Bo czyś nuncjusz, czyś plebejusz
Zawsze mówi po imieniu
I nie czujesz żeś jest obcy
Co najwyżej żeś jest chłopcem
I czy ranek, czy noc głucha
Znajdzie czas, by cię wysłuchać
Madonna od popaprańców
Przychodzą do niej ci
Co w życiu tak jak w tańcu
Zgubili nagle rytm
Madonna od popaprańców
Przychodzą do niej też
Ci, którym ciąży łańcuch
I dosyć mają łez
Warszawa, 09.05.2009