Jest taka piosenka Luxtorpedy bazująca na indiańskiej przypowieści mówiącej o tym, że w ludzkim sercu są dwa wilki (ten dobry i ten zły) i wygrywa ten, którego karmimy. To bardzo sugestywne i wymowne. Ale czy nie za proste? Czy sprowadzenie wnętrza człowieka do dychotomii: dobro – zło nie jest przypadkiem jego uproszczeniem? I czy rzeczywiście sposobem na integrację wewnętrzną jest unicestwienie tego, co uważamy za złe, zagłodzenie jednego wilka? Czy wilk głodny nie staje się bardziej agresywny? A może jest inna droga? Może ten drugi wilk też jest nam potrzebny? Jest tą dziką pierwotną siłą, która pozwala nam przetrwać… Może to, co wydaje nam się złe, wymaga uwagi, zrozumienia i przyjęcia. I nie chodzi absolutnie o relatywizm. O zamazanie różnic między dobrem a złem. Ale o pojednanie czasem sprzecznych sił, uczuć czy popędów. Ta potrzeba jedności, spójności, integracji jest chyba w każdym, czasem nieuświadomiona. To właśnie dlatego tak bardzo poruszają słowa wiersza Jakuba Zonszajna, które śpiewam na płycie „Duchy Poetów”:
„Nie ma już odtąd wyżyn
I nizin nie ma już więcej
Miłość i nienawiść
W zgodzie podają sobie ręce”.
Write a comment
Zuzanna Dziwna (Friday, 16 May 2014 17:18)
"Dwa wilki" - odwieczna prawda o wnętrzu człowieka - o jego pragnieniach i lękach. Najtrudniej radzimy sobie z tym, czego nie znamy, nie potrafimy nazwać, co jeszcze przed nami. Z punktu widzenia osoby dotkniętej cierpieniem, mogę dzisiaj z radością wyznać, że prawdziwa akceptacja siebie to zgoda na własną bezsilność i bezradność - a w oparciu o wiarę - to wyzwalający etap oczyszczenia. Nieliczni odbierają ten etap jako dar... A jednak do wygranych należą - moim zdaniem - jedynie ci, którzy w końcowym efekcie decydują się na bezwzględną przyjaźń z Bogiem nie żądając niczego od Niego. Nie wiem czy to droga do świętości, ale wiem, że właśnie takim ryzykującym, bezgranicznie ufającym "szaleńcom", Bóg funduje niesamowitą turystykę życiową, uwieńczoną bezcennym skarbem, jakim jest niezachwiana równowaga wewnętrzna - nieporównywalna z jakimkolwiek pozornym szczęściem tego świata. Wszystkim z serca życzę tego doświadczenia!
Ciekawe teksty na Twoim blogu - Marcinie :)
Panna Anna (Thursday, 12 June 2014 11:01)
Marcinie,
wydaje mi sie, ze Twoj wpis wymaga sprostowania, badz - jak wolisz - polemiki :)
Litza w tekscie piosenki "Wilki dwa" wcale nie mowi o unicestwieniu i zaglodzeniu "zlego wilka". Refren mowi wyraznie:
"A we mnie samym wilki dwa
oblicze dobra, oblicze zła
walczą ze sobą nieustannie
wygrywa ten którego karmię"
Walka trwa i jest nieustanna! Sadze, ze duetowi Litza/Hans chodzilo bardziej o paradoks, o ktorym mowi sw. Pawel w liscie do Rzymian (Rz 7,19-20). Nie jest to w ich przypadku proste i plytkie ujecie tematu.
Ponadto, gdyby Litza dowiedzial sie, ze do powstania tekstu "Wilki dwa" zainspirowala go indianska przypowiesc - pewnie by sie szczerze usmiechnal.
Pozdrawiam :)
adam cholewiński (Saturday, 04 March 2017 10:51)
pozdrawiam
Roju (Friday, 24 July 2020 20:58)
To niech się zacznie uśmiechać (ty również)... Indianie Cherokee inich przypowieść jest troszkę starsza od luxtorpedy ;)