Tęsknota za nienawiścią

Na płycie „Bryllowanie” śpiewam wiersz Ernesta Brylla „Rozmowa duszy z ciałem”, który zaczyna się od słów:

 

„Czy przyjdzie czas, że zatęsknimy choć do nienawiści

jaką miał Judasz, bo w niej żyła miłość”.

 

Dzisiaj na dzień przed Wielkim Czwartkiem te słowa uderzyły mnie swą głębią. Postać Judasza budzi przerażenie. Sam Jezus powiedział, że lepiej dla niego byłoby, gdyby się nie narodził. We mnie jego postać budzi współczucie. Mówi się o nim - zdrajca. Ale czy ten, kto zdradza, rodzi się zdrajcą, czy może sam, kiedyś został zdradzony. Mało wiemy o relacjach między apostołami. Na pewno jednak walczyli o pozycję w grupie. Judasz był skarbnikiem. Wysoka pozycja czy funkcja w grupie nie zawsze jednak oznacza, że realnie odczuwa się, że jest się docenianym, akceptowanym, szanowanym czy kochanym. Czy Judasz czuł się kochany przez Jezusa? Czy czuł się doceniany przez swoich kolegów? Przecież to on musiał dbać o to, żeby nie byli głodni… Tego nie wiemy. Ale świadomość psychologiczna podpowiada nam, że musiało mu czegoś brakować. Być może odczuwał złość na Jezusa i swoim kolegów, której nie wyrażał, a która później przerodziła się w nienawiść i doprowadziła do zdrady. Ona rodzi się w sercu, gdy braknie miłości. Serce to skomplikowany organ. Stłumienie jednego uczucia, powoduje, że stłumione zostają także inne. Można więc tęsknić za nienawiścią (złością), bo w niej żyje miłość..

 

Write a comment

Comments: 1
  • #1

    Kaja (Saturday, 19 April 2014 21:06)

    Dlaczego zdradził?
    Nie wiem.. Może rzeczywiście była to zemsta za odrzucenie i niedocenienie, ale wtedy byłby pełen miłości...własnej. Może była to zwykła ludzka chciwość, a wtedy to po prostu biedny człowiek. Cokolwiek było powodem jego zdrady jest jedno zdanie w Ewangeliach:
    „Wtedy szatan wszedł w Judasza, zwanego Iskariotą, który był jednym z Dwunastu”(Łk 22,3) i
    „A po spożyciu kawałka [chleba] wszedł w niego szatan” (J 13, 27) - z jednej strony przerażające, ale też pozostawiające nadzieję. Być może Judasz nie został potępiony. W momencie zdrady nie był sobą, nie wiedział co czyni, był opętany...a więc usprawiedliwiony.
    Miłość usprawiedliwia nawet zdradę..