Mój poprzedni prowokacyjny wpis o rozmowie z diabłem wywołał na facebooku lawinę komentarzy. Można więc uznać, że prowokacja się udała. Pojawiło się wiele cennych refleksji i pytań. Poszperałem trochę w Internecie i dowiedziałem, że w naszej koncepcji chrześcijańskiej uznaje się, że duchy nieczyste mają dostęp do ludzkiej pamięci, zmysłów i wyobraźni. I to dało mi do myślenia. Zwłaszcza, że praktykuję medytację chrześcijańską, a w niej jak na dłoni widać, że tym, co nam przeszkadza w jedności z Bogiem, w wewnętrznym wyciszeniu, są właśnie myśli związane z przeszłością (a więc pamięć) oraz przyszłością (wyobraźnia). Często się mówi, że przeszłość i przyszłość to kajdany naszego istnienia. Czy jest jakiś sposób, aby zapanować nad tym chaosem uporczywych myśli z przeszłości lub z przyszłości? W medytacji chrześcijańskiej jest nim wypowiadanie w myślach świętego słowa. Może to być imię Jezusa lub zawołanie aramejskie „maranatha”, czyli „przyjdź Panie” lub cała formuła modlitwy Jezusowej: „Panie Jezu Chryste, Synu Boży, ulituj się nade mną grzesznikiem”. Kiedy to słowo lub cała formuła rozbrzmiewa w naszym wnętrzu, myśli nie są aż tak natarczywe, nie przywiązujemy się tak do nich, nie podążamy za nimi, a nawet jeśli tak się stanie, zawsze możemy wrócić do świętego słowa, co tak naprawdę jest powrotem do Boga. Może więc rację mają ci, którzy mówią, że z szatanem się nie dyskutuje. Po prostu wypowiada się święte słowo, tak, jak czynił to Jezus na pustyni, cytując fragmenty ze Starego Testamentu, a wtedy on sam odchodzi…
Write a comment
Leszek (Sunday, 16 March 2014 14:24)
"Czy jest jakiś sposób, aby zapanować nad tym chaosem uporczywych myśli z przeszłości lub z przyszłości?"
-Odpowiadam !
-Tak! - są sposoby !
- Ale nie mogę ich Panu wyjawić , dopóki jest Pan Poetą!
------ (Monday, 17 March 2014 22:30)
Nie tylko w Boga wierzyć,ale z całą ufnością zawierzyć.Wówczas, gdy na "zewnątrz" (czasami "wewnątrz")wszystko fruwa,można odczuwać pokój/spokój.Dla mnie, to ciągły proces w tym moim ziemskim pielgrzymowaniu.Typowa sinusoida.Jest dobrze,chociaż często w moim życiu grzmi i bije piorunami ;).