A może wsłuchać się w tęsknotę?

Czy naprawdę Boga potrzebujemy tylko dlatego, że jesteśmy grzeszni? Ostatnio redaktor Terlikowski pisał o „Pluszowym duszpasterstwie, które odrzuca grzech”. I tu cytat: „Jeśli nasze kaznodziejstwo opieramy na przekonywaniu, że w istocie grzech nie ma znaczenia, że to nic poważnego, zwyczajne zaniedbanie albo wręcz nasze święte prawo, to nigdy sobie nie uświadomimy, że potrzebujemy lekarza, i nigdy nie zwrócimy się do Tego, który może nie tylko uzdrowić, ale też dać pokój i szczęście”. Zdrowi lekarza nie potrzebują, ale Boga mogą po prostu pragnąć. Czy Bóg jest Bogiem wszystkich ludzi, czy tylko chorych i potrzebujących? Czy istotą wiary ma być polskie przysłowie: jak trwoga to do Boga? Czy lęk ma być siłą napędową nawrócenia? Nie wydaje mi się. Należę do tych, którzy wolą pozytywną motywację. Zostałem stworzony na obraz i podobieństwo Boga, dlatego za nim tęsknię, chcę go doświadczać i być z nim w jedności. Takiego podejścia według mnie dzisiaj brakuje. Coraz częściej słyszy się narzekanie, że ludzie stępili swoje sumienia, nie mają poczucia grzechu. Być może… Na pewno jednak nie stracili potrzeb duchowych, o czym świadczą całe rzesze ludzi poszukujących swojej drogi, także poza kościołem, a nawet chrześcijaństwem. Zamiast więc ciągle ich piętnować, pouczać i umoralniać… łącznie z tekstami… Bóg cię kocha, ale najpierw wyznaj grzechy… może lepiej wsłuchać się w tęsknotę obecną w każdym ludzkim sercu… za czymś więcej, co przekracza nas samych, za wewnętrznym pokojem, jednością, miłością i pełnią. Ktoś na pewno tę tęsknotę w naszych sercach zasiał…

Write a comment

Comments: 4
  • #1

    Ewa (Saturday, 01 March 2014 03:22)

    "A może wsłuchać się w tęsknotę"............Mądre i trafne pytanie, świetnie rozwinięta myśl, a każdy z nas powinien sobie takie pytanie zadać.
    Dziękuję za ten głęboki, mądry tekst, który z wielką uwagą i ciekawością przeczytałam.
    Jak widać nie tylko Pan pięknie śpiewa, tworzy piękną muzykę i teksty.......
    Jestem wielbicielką Pana głosu, talentu........

  • #2

    I.M. (Sunday, 02 March 2014 13:35)

    Tak mi się skojarzyło z tym tekstem:

    "Mów do mnie mów
    Bym poczuć mógł
    Że zawsze jesteś obok tuż
    Że zawsze jestem tylko twój

    Przez zdradę
    Przez lęk
    Zazdrości jęk
    Do mnie mów
    Przez żar
    Przez chłód
    Miłości głód
    Do mnie mów
    *
    Krzycz do mnie krzycz
    Bym nie mógł się skryć
    I pytał siebie z całych sił?
    Kim jesteś? Kim jesteś? Kim jesteś? Kim?"-
    autor Marcin Styczeń

  • #3

    Ania (Wednesday, 12 March 2014 17:01)

    W naszych sercach jest tęsknota...za prawdziwą MIŁOŚCIĄ. A tą MIŁOŚCIĄ jest sam BÓG. Jeśli doświadczymy poznania MIŁOŚCI, nie będzie w nas lęku, ponieważ prawdziwa MIŁOŚĆ usuwa lęk. Dzięki temu będzie w nas pokój, miłość, radość, odwaga i światło, które będziemy przekazywać innym...
    Pozdrawiam :)

  • #4

    Julita (Thursday, 13 March 2014 11:16)

    Wielkie dzięki za takie słowa! Wciąż dookoła, a najbardziej wśród ludzi wierzących-nawet ze strony przyjaciół, czy wręcz w kościele słyszę słowa krytyki, ciągłe ocenianie innych, a czasem wręcz potępianie jakichś zachowań, reakcji, poglądów. I zawsze mnie zastanawia: czy nasza ewentualna wiara w Boga lub przynależność do jednego kościoła (których dziś w świecie niemało) daje nam jakiekolwiek prawo do oceniania innych??? Moim zdaniem nie. Owszem często patrzymy z boku (a wtedy widzi się jakoś wyraźniej;) i wydaje nam się, że ktoś błądzi. Tylko czy to nam daje prawo, by pouczać, krytykować, namawiać na jakieś jedynie słuszne rozwiązanie? Przecież nikogo nie jesteśmy w stanie poznać do końca - nawet samych siebie, nigdy nie możemy być pewni, co jest tak naprawdę (na głębokim poziomie) potrzebne temu drugiemu człowiekowi... To on sam ma znaleźć swoją drogę, swój sens i radość życia. Poza tym również jestem wielką fanką pozytywnej motywacji i życzę cały czas kościołowi, by więcej motywował niż straszył. A działania motywujące są dużo trudniejsze, natomiast straszenie i ocenianie - bardzo proste. Staram się szanować inne kultury i religie, bo wiem, że to bardzo często jest ludzka tożsamość, poczucie przynależności, tradycja, wieki historii. Poza tym cały czas czuję, że wszystkie religie się łączą w Bogu, tylko my nie potrafimy tego dostrzec, dlatego szacunek do duchowych poszukiwań i wierzeń każdego człowieka jest tak bardzo potrzebny...